PAAK hurtownia sportowa
Jumpinplace park trampolin
Zielony
Salonik Piłkarski Fair Play

Wywiad z Adrianem Dylasem - kapitanem Kasy Stefczyka

WYWIAD Z ADRIANEM DYLASEM – KAPITANEM KASY STEFCZYKA

Kasa Stefczyka to jedna z tych drużyn w naszej lidze, która przewija się w relacjach od wielu lat. Przeżywali wzloty, przeżywali upadki, a obecnie znajdują się w swoim najlepszym okresie. Z tej okazji zadaliśmy kilka pytań głównemu dowodzącemu rewelacji ostatnich miesięcy.

Chociaż nazwa „Kasa Stefczyka” brzmi znajomo 90% zawodnikom PLP Siernieczek, może nie każdy wie o tej drużynie więcej. Poprosimy o kilka słów o tym jak rodził się ten team.

Kiedyś byliśmy paczką znajomych z centrum i Bartodziejów, która zawsze spotykała się na boiskach grając w piłkę nożną. W pewnym momencie nadeszła myśl, że czas zmierzyć się z drużynami z innego otoczenia. W międzyczasie pojawiło się ogłoszenie w jednej z gazet dotyczące ligi PLP Siernieczek. Jesienią 2006 roku rozegraliśmy pod nazwą Sporting Bydgoszcz pierwszy pamiętny sezon na boisku betonowym. Koszty związane z ligą halową spowodowały, ze nas – chłopaków w wieku od 15 do 17 lat – nie było stać na grę. Ukłon w naszą stronę zrobiła firma Skok Stefczyka, która począwszy od zimy 2006 wspomaga nas finansowo aż do chwili obecnej. Korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować za te wspólne lata.

Patrzymy w historię: Superliga 2012 – 12. lokata, Superliga 2013 – miejsce nr 14, rok później – jedno miejsce wyżej. Czego brakowało tej drużynie by osiągnąć poziom jaki prezentujecie obecnie?

Niestety frekwencji, co było naszą największą bolączką przez kilka ładnych parę lat oraz w pewnym momencie świeżej krwi, która wniosłaby coś nowego w drużynę.

Kasa Stefczyka to chyba jeden z najaktywniejszych zespołów na rynku transferowym, skąd potrzeba tak częstych rotacji w kadrze?

Wielu zawodników gra w różnych ligach szóstkowych oraz na dużym boisku, życie prywatne bądź zawodowe weryfikuje możliwości czasowe poszczególnych graczy.

Czy był jakiś konkretny mecz lub jakiś konkretny moment, w którym uwierzyłeś, że Kasę Stefczyka stać na miejsca na podium?

Tak – początek drugiej połowy sezonu futsalowego 2014/15 i wspólna rozmowa tzw. „trzonu zespołu” o tym czy chcemy grać jeszcze w ligach szóstek, a jeśli tak to wyłącznie pod warunkiem, że wzmacniamy się i walczymy o podium. Stąd też tak wiele zmian w naszej drużynie.

Superliga futsalu 2015/16 – spełnienie (drugie miejsce w tabeli) czy niedosyt (dwukrotne ogranie mistrza)?

Terminarz nas nie rozpieszczał i na początek dostaliśmy mecze z samą czołówką. Można powiedzieć, ze niedosyt był po porażce z BWS, gdzie po prostu termin meczu nam nie leżał plus mamy jakieś fatum dotyczące hali przy ulicy Czerkaskiej – jeśli wygrywamy, to na styku, a najczęściej przegrywamy (jak np. rok wcześniej tytuł mistrza I ligi z BBF Kujawy). Oczywiście spełnienie również – pokazaliśmy, że potrafimy wygrać z każdym.

Trudniej się Wam gra na hali czy na sztucznej murawie? Macie jakieś preferencje?

Jeśli chodzi o ligę PLP Siernieczek łatwiej gra się nam na hali. Specyfika boiska trawiastego przy ul. Kaplicznej powoduje, że naszej wybieganej drużynie o wiele ciężej jest zdobywać bramki niż na orlikach.

Jak już wspomnieliśmy, Twoja drużyna słynie z dużej liczby roszad. Grałeś z wieloma znakomitymi zawodnikami, ale czy jest jakiś konkretny gracz, o którym śmiało możesz powiedzieć per „najlepszy”?

Nie. Każdy z poszczególnych zawodników, który występował w naszych barwach miał swoją przydatność do drużyny. Wynik osiąga drużyna, a nie poszczególni zawodnicy, co już nie raz zweryfikowane zostało na Siernieczku. Dla mnie wielu graczy, z którymi grałem wspólnie byli bardzo dobrzy.

Który mecz uznajesz za najznamienitszy w historii Kasy Stefczyka? Wrzesień 2015 i wygrana 2:0 z Elmedem Bydgoszcz wydaje się mocną kandydaturą do tego miana…

Oczywiście wiedzieliśmy, że Elmed jest na prostej drodze do 10. tytułu i wiedzieliśmy o ich zamiarach odejścia, co zmotywowało naszą drużynę by w karcie Kasy Stefczyka zapisać zwycięstwo nad tą drużyną. Brak utraty gola z taką drużyną przez 80 minut dodało nam wisienkę do tortu . W pamięci mamy jeszcze mecz z 2008 roku z drużyną Fordonu, gdzie przyjechaliśmy na spotkanie bez zmian. W dodatku bez nominalnego bramkarza, którego zastąpiłem i już w 3. minucie meczu obejrzałem czerwoną kartkę. Grając cały mecz z jednym zawodnikiem mniej zwyciężyliśmy 8:4. Dodam, że było to bardzo upalne południe.

Jesień 2016 zaczęliście od dwóch punktów ugranych na Bohamecie S.A. Jaki jest Twój cel na najbliższe kilka miesięcy? Powtórzenie wyczynu z wiosny będzie stuprocentowym sukcesem czy liczycie na zrobienie kroku do przodu?

Rozpoczynająca się edycja jesienna wydaje się być o wiele mocniejsza niż poprzednie. Jeśli chęci, czas oraz zdrowie dopiszą naszym zawodnikom to liczymy na jak najwyższe miejsce. A takim celem szóstkowym na najbliższe kilka miesięcy jest utrzymanie tej atmosfery, która panuje w naszej drużynie od zeszłego sezonu futsalowego. Trzeba pamiętać, że liga szóstek to również jest pewnego rodzaju zabawa oraz odskocznia od rzeczywistości.

Pobawmy się w typowanie – kogo widzisz na podium jesiennej Superligi? Kto z kolei pożegna się z elitą? Kto czarnym koniem, a kto rozczarowaniem?

Ciężko powiedzieć, ponieważ przyglądając się składom poszczególnych drużyn rzec można, iż każdy mecz może być na styku – wszak każda drużyna się wzmocniła. Oczywiście jest to uzależnione od frekwencji na poszczególnych meczach. Sugerować się pierwszą kolejką również nie możemy, ponieważ była rozgrywana już podczas wakacji, kiedy to wielu zawodników zapewne odpoczywało.

Do następnego meczu z Abvergo (14.08. o 21:00) zostało Wam jeszcze trochę czasu. Kogo jak kogo, ale Kasę Stefczyka trzeba spytać czy będą jeszcze przetasowania kadrowe?

Jest to uzależnione od możliwości czasowych poszczególnych zrzeszonych zawodników oraz dyspozycji zawodników kontuzjowanych. Nie wiemy, czy zdążą wrócić na czas m.in. Radosław Janka i Grzegorz Trzaskowski. Wydaje mi się, że jedno lub dwa nowe nazwiska mogą się pojawić w naszej kadrze.