Jumpinplace park trampolin
Salonik Piłkarski Fair Play
PAAK hurtownia sportowa
Zielony

3. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2016/17 - RELACJA

ŚCISK W CZOŁÓWCE

3. KOLEJKA I LIGI FUTSALU 2016/17 – RELACJA

Aż cztery drużyny brną w tym sezonie od zwycięstwa do zwycięstwa. Wiele wskazuje na to, że spośród przodującej czwórki wyłoniony zostanie zwycięzca tegorocznej I ligi futsalu.

Bohamet S.A. 5:4 Dach-Bud

Zespół Mateusza Śliwińskiego podchodził do tego spotkania z nożem na gardle. Po dwóch porażkach z rzędu nie było już miejsca na kolejne potknięcia. Dach-Bud bardzo mocno wszedł w sezon, ogrywając bezlitośnie Azzurrini. Patrząc na składy obu ekip domyślaliśmy się, że zarówno poziom emocji jak i boiskowego ciśnienia będzie na bardzo wysokim poziomie. I tak właśnie było. Sypały się gole, sypały się też kartki. Ostatecznie o jednego gola lepszy okazał się zespół Bohametu S.A., który podobnie jak kilka tygodni temu w barażu o Superligę wiosenną odprawił Dach-Bud z kwitkiem. Kluczowymi postaciami w zespole Bohametu S.A. byli Piotr Lassotta, Jarosław Szymański (obaj po dwa gole) oraz znakomicie ze sobą współpracujący duet Łukasz Lutowski – Maciej Ornowski. Nie możemy zapomnieć o Bartoszu Pindelu, który popisał się obroną rzutu karnego przy stanie 4:3 dla swojej ekipy. Dach-Bud naprawdę mógł w tym meczu zdobyć co najmniej punkt. Wygląda jednak na to, że klątwa Bohametu S.A. wisi nad nimi i nie daje się złamać.

Są Gorsi 2:5 La Familia

Są Gorsi co prawda przystępowali do tego spotkania z przedostatniej pozycji i bez żadnego oczka na koncie, ale gra tego zespołu w pierwszych dwóch kolejkach mogła się podobać. Przemysław Chylewski i spółka liczyli, że w pojedynku z La Familią będą oni w stanie otworzyć swoje konto punktowe. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, a zgrana paczka Arkadiusza Mirusa nie pozostawił wątpliwości co do tego, kto zasługuje na trzy punkty. Znakomity popis dał Jakub Szuła. Waleczny i bardzo mobilny zawodnik dwukrotnie ukąsił swojego przeciwnika i poprowadził swój zespół do trzeciego zwycięstwa w sezonie. Są Gorsi ponownie drugi raz z rzędu przegrywają w stosunku 2:5. Czy z Azzurrini odwrócą złą kartę?

Czarni – Pizza 4DON 3:7 Zakład O Kredyty

W teorii szykowaliśmy się na mecz dwóch drużyn o bardzo wysokich umiejętnościach i bardzo znaczących liderach. Niestety, drugi warunek nie został spełniony, gdyż zarówno Hubert Kucharczyk jak i Radosław Zużydło nie wybiegli na parkiet hali przy ulicy Czerkaskiej. Sobotni wieczór miał dać odpowiedź na pytanie kto lepiej poradzi sobie bez głównego motoru napędowego. Głębia kadry Zakładu O Kredyty dała o sobie znać, dzięki kapitalnej frekwencji zdołali oni zabiegać swoich przeciwników. Co prawda Michał Kawalerski trzykrotnie znajdywał sposób na pokonanie Marcina Kruszczaka, ale nie miał on wsparcia pozwalającego myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Co prawda cudów zręczności w bramce dokonywał Sławomir Robaszkiewicz, ale ostatecznie aż siedmiokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Dwa gole (w tym pierwszy już w 15. sekundzie) zdobył syn marnotrawny Zakładu O Kredyty – Sebastian Błaszak, który z meczu na mecz coraz lepiej rozumie się ze swoimi dawnymi kolegami z zespołu.

Rona Leader 1:12 Immobile

Rona Leader nie zagrał z Immobile tak jak w rozgrywkach trawiastych. Ba, ciężko tutaj mówić o podjęciu jakiejkolwiek walki. Wynik mówi wszystko – drużyna Pawła Kitowskiego wytarła swoimi rywalami parkiet. Zdekompletowany skład biało-czarnych nie nadążał za swoimi przeciwnikami. Immobile było szybsze, dokładniejsze, pewniejsze, sprawniejsze i lepsze w każdym aspekcie piłki nożnej. Dwa gole i cztery asysty zanotował Eryk Swinton, jedną asystę mniej zaliczył Jarosław Olszak, a największy łup bramkowy trafił się Andriiowi Rybytchynowi, autorowi czterech goli i dwóch asyst. Z taką grą Immobile będzie zdecydowanym faworytem w wyścigu o złoto.