Salonik Piłkarski Fair Play
PAAK hurtownia sportowa
pizza Da Vinci
Zielony

8. KOLEJKA SUPERLIGI WIOSNA 2017 - RELACJA

TŁUMY NA SZCZYCIE, TŁUMY NA DOLE

8. KOLEJKA SUPERLIGI WIOSNA 2017 – RELACJA

Kto uważnie śledzi rozgrywki Nice 1 Ligi ten doskonale wie jaka sytuacja panuje w górze tabeli. Chętnych do awansu jest multum, a różnice punktowe w pierwszej dziewiątce są minimalne. Analogiczna sytuacja panuje w naszej Superlidze, gdzie co kolejkę dochodzi do przetasowań na szczycie klasyfikacji.

Brygada – VOLCANO 2:5 Beds.pl

To był kolejny niespokojny wieczór w wykonaniu zawodników Beds.pl. Co prawda rywalem był zespół nie byle jaki, wszak Brygada – VOLCANO przystępowała do zawodów po zwycięstwie nad mistrzami z BBF Kujawy. Mecz obfitował w stykowe sytuacje, testosteron buzował u zawodników obu drużyn, a na boisko spłynął prawdziwy deszcz żółtych kartek. Z tego chaosu urodziło się najpierw dwubramkowe prowadzenie Beds.pl, które jednak zostało zniwelowane w drugiej połowie przez świetnego Pawła Drzewieckiego. Duże znaczenie dla psychiki lidera miał gol dający prowadzenie na 22 minuty przed końcowym gwizdkiem. Seria żółtych kartek skutkująca wykluczeniem Mateusza Cichego pozwoliła halowym mistrzom odskoczyć na różnicę dwóch goli, a na trzynaście minut przed końcem zabawę zamknął ten, który worek bramek otworzył, czyli niezawodny Łukasz Stasiak. Widowisko w stylu angielskim, które nie pozwalało nikomu się nudzić. Ważny tryumf Beds.pl, który w ostatnich dwóch meczach uzbierał raptem jedno oczko.

Seto Pools 5:7 BBF Kujawy

Zmęczeni piątkową rywalizacją z BWS zawodnicy BBF Kujawy po raz kolejny musieli stawić się na obiekt przy ulicy Kaplicznej w sobotni wieczór. Wobec przepięknej pogody i skromnej frekwencji wśród zawodników Macieja Lewandowskiego wydawać by się mogło, że mistrzowie wprost zajadą swoich oponentów i skończą zawody z kilkoma golami przewagi. Finisz był jednak zgoła inny, co potwierdza tezę o niższej dyspozycji BBF Kujawy. Oczywiście grzechem i nietaktem byłoby narzekać na zespół, który może za chwilę zostać liderem rozgrywek, ale ekipa Przemysława Czajki przyzwyczaiła nas po prostu do koncertów na najwyższym poziomie. Seto Pools zaprezentowało się jednak bardzo dobrze i nic sobie nie zrobiło z wąskiej ławki rezerwowych. Dwa gole zdobyli Patryk Batka i Dawid Lamenta, jak zwykle niczym tornado po boisku poruszał się Michał Lewandowski, a ryzy obronne spinał Michał Spodniewski. BBF Kujawy miało jednak kilka pomysłów na rozmontowanie defensywy ekipy Macieja Lewandowskiego, dwukrotnie trafił do bramki Dariusz Jaszkowski, z kolei po jednym golu popisali się Cyprian Domeracki, Piotr Gołata, Damian Lewandowski, Jarosław Sieg i Patryk Sieg.

Simi Solec Kujawski 14:8 Dach-Bud

Piękny sobotni wieczór z pewnością dawał o wiele atrakcyjniejsze alternatywy niż uganianie się za piłką w zakątku fordońskiego piekiełka. Obie drużyny stawiły się w skromnych zestawieniach, skutkiem czego tak wysoki wynik. Był to futbol otwarty, radosny i – przede wszystkim – skuteczny. Działo się, bramki padały jedna po drugiej, wszyscy widzowie mogli czuć się usatysfakcjonowani. Simi Solec Kujawski miał do dyspozycji jednego gracza rezerwowego, co w perspektywie całego meczu okazało się języczkiem u wagi. Dach-Bud Mateusza Borkowskiego walczył tak długo, jak tylko starczyło im sił. Ireneusz Bystrzycki i Pavel Gorobets stanowili jednak duet czołgów gotowy zmiażdżyć każdą napotkaną przeszkodę. Dość powiedzieć, że pierwszy z wymienionych zdobył cztery gole, z kolei Pavel zabawił się w rzeź niewiniątek i skompletował aż osiem goli. Perfekcyjny wieczór dla napastnika Simi Solec Kujawski, który zdystansował konkurencję w klasyfikacji strzelców Superligi Wiosna 2017. Duże brawa dla ekipy zielonych, która wreszcie opuściła ostatnie miejsce w tabeli, zrzucając na dno Niebiesko-Czarnych.

Focus Solec Kujawski 2:6 PECA Galaktyczni

Grzech pychy skończył się katastrofalnie dla Focusa Solec Kujawski. Pokora jest kluczem do sukcesu w tak trudnej lidze jak Superliga w PLA Siernieczek. Dlaczego o tym wspominamy? Cóż, będąc świeżo po ograniu Beds.pl, widząc jak ekipa Mirosława Cierzniakowskiego zbiera skład w panice, i strzelając pierwszego gola po kilkunastu sekundach, tabun graczy Focusa Solec Kujawski z pewnością pomyślał, że to spotkanie jest rozstrzygnięte przed pierwszym gwizdkiem. Nie wzięli jednak pod uwagę, że wybiegani młodzieńcy z Dąbrowy Chełmińskiej i okolic są w stanie zagrać takie spotkanie mimo takich problemów. Kadra szybko została uzupełniona o brakujące ogniwa i PECA Galaktyczni ruszyli do pościgu za swoimi oponentami. Szalał Paweł Kaniewski (2 bramki, 1 asysta), koncert gry dawał Daniel Kortas (3 gole, 1 asysta), ale na sukces swoich kolegów z przedniej formacji pracował w pocie czoła zwłaszcza Kacper Cierzniakowski. Bramkarz PECA Galaktycznych stanowił dla Pawła Elszyna i spółki przeszkodę nie do pokonania, bastion nie do zdobycia, fortel nie do zburzenia. Występ-pomnik, który dałby mu przepustkę do każdego zespołu w Bydgoszczy. Pstryczek w nos dla graczy z Solca Kujawskiego, którzy pozbyli się prowadzenia w tabeli po zaledwie tygodniu i spadli na odległe czwarte miejsce. Drugoroczniaki zaczęły sezon w ślamazarnym tempie, ale teraz urastają do grona głównych faworytów do czołowych pozycji w lidze.

BWS 6:6 Niebiesko-Czarni (karne: 4:2)

Mamy świadomość, że do meczu z BWS drużyna Macieja Guzowskiego przystępowała z niższego miejsca w tabeli, ale przebieg meczu jednoznacznie każe uznać wynik osiągnięty przez Niebiesko-Czarnych w kategoriach blamażu. Rywal grał bez zmian, Niebiesko-Czarni dysponowali bardzo szeroką ławką rezerwowych, prowadzili na osiem minut przed końcem dwoma golami… naprawdę trudna to sztuka dać sobie wyrwać zwycięstwo z rąk. BWS mógł liczyć na końskie zdrowie Marcina Kałamarskiego, który trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. Remigiusz Busiakiewicz i spółka dokonali naprawdę dużej rzeczy doprowadzając do wyrównania i wygrywając w konkursie rzutów karnych. Olbrzymi szacunek za podjęcie walki w tych bardzo niekorzystnych warunkach. Niebiesko-Czarni spadli na ostatnie miejsce w tabeli i trudno ukryć, że z dotychczasowego przebiegu rozgrywek uznać to należy za lokatę adekwatną do prezentowanej dyspozycji… BWS awansował na dziesiąte miejsce i ma 4 punkty przewagi nad swoimi ostatnimi przeciwnikami.

Kasa Stefczyka 11:7 Bohamet S.A.

Wydawało się, że po serii trzech zwycięstw z rzędu Bohamet S.A. rozpędzi się tak bardzo, że zatrzyma się dopiero w górnych partiach tabeli. Porażka z Seto Pools była pierwszym sygnałem ostrzegawczym, ale mecz z Kasą Stefczyka był już bardzo dużym rozczarowaniem. Nie był to oczywiście blamaż porównywalny z okrutnymi batami od Dach-Budu, tym nie mniej nie można przejść obok tego wyniku obojętnie. Wynik trochę przekłamuje sytuację na boisku, wszak po zaledwie 49 minutach pojedynku Kasa Stefczyka prowadziła aż 11:2 i gdyby nie spuściła całkowicie z tonu, to mielibyśmy do czynienia z największą porażką w tym sezonie. Świetnie grali Grzegorz Przybyszewski i Wajda (obaj po 3 gole), którzy konstruowali i wykańczali większość akcji zespołu Adriana Dylasa. Bohamet S.A. obudził się dopiero na ostatnie pół godziny, w których to powalczył o zachowanie honoru. Szczególnie dużo pod bramką przeciwników działał Michał Deliński, który skończył spotkanie z dwoma golami i czteroma asystami. Dwa trafienia i dwa kluczowe podania odnotował Jarosław Szymański, dubletem bramek popisał się też Michał Kodranc. Mateusz Śliwiński i spółka mają ogromne problemy w defensywie, najgorsza drużyna w lidze pod względem bramek straconych ma tylko 8 goli wpuszczonych mniej niż właśnie Bohamet S.A. Stefczyki plasują się na piątej lokacie mając jeden mecz zaległy – dobry punkt startowy przed decydującymi bataliami.

DOZ.PL 6:1 Prawnicy OIRP Bydgoszcz

Przed ostatnim spotkaniem ósmej serii gier wskazanie faworyta wydawało się zadaniem trywialnym. Rozpędzeni Prawnicy OIRP Bydgoszcz podchodzili do rywalizacji z DOZ.PL z dużą przewagą punktową i miejscem na podium w zasięgu horyzontu. Aptekarze już teraz mogą spisać ten sezon na straty, ale poza kiepskimi wynikami i jeszcze gorszym stylem graczom Dariusza Lewandowskiego w oczy zaczęło zaglądać nawet widmo spadku. Katastrofalna sytuacja DOZ.PL to największe rozczarowanie sezonu. Aptekarze wzięli sobie do serca słowa krytyki, przedyskutowali swoją grę wewnątrz drużyny i wreszcie odpalili w sposób taki, jaki oczekiwali tego ich kibice. Prawnicy OIRP Bydgoszcz zostali zdominowani i stać ich było zaledwie na zdobycie jednego gola. Dariusz Lewandowski i spółka sztuki umieszczenia piłki w siatce dokonali aż sześciokrotnie i wreszcie na twarzach Aptekarzy zagościł uśmiech. Trzy punkty pozwoliły im na odskoczenie od dna tabeli. Gdyby polegli, mieliby na koncie tyle samo punktów co ostatni Niebiesko-Czarni i Simi Solec Kujawski! Prawnicy OIRP Bydgoszcz osiedli na szóstej lokacie, ale do pierwszego miejsca tracą zaledwie trzy punkty. Tegoroczna Superliga jest wprost niesamowita!

***

BWS 4:9 BBF Kujawy

Wyjątkowo wcześnie przyszło nam otworzyć ligowy weekend. Już w czwartkowy wieczór nadrabialiśmy bowiem zaległości z kolejki numer pięć. Ciągnący się w dole tabeli BWS mierzył się z mistrzami sprzed roku, drużyną BBF Kujawy. Przez większość meczu mieliśmy spotkanie nad wyraz wyrównane, w którym żadna strona nie potrafiła wyrobić sobie konkretnej przewagi. Dziwi to szczególnie w przypadku ekipy Przemysława Czajki, która punktuje bardzo regularnie, ale zatraciła swój dawny styl. Kiedyś mecze tego typu były dla nich przyjemnym spacerkiem, dzisiaj BBF Kujawy walczy o każdy punkt jak o życie. Dość powiedzieć, że do 72. minuty spotkania mistrzowie prowadzili z outsiderem różnicą zaledwie jednego gola. Końcówka w ich wykonaniu była już piorunująca, ale ostateczny wynik zakłamuje nieco rzeczywistość. W drużynie Remigiusza Busiakiewicza bardzo dobre zawody rozegrał Łukasz Grobelski, autor dwóch trafień. Wśród BBF Kujawy znalazło się jednak aż trzech graczy, którzy potrafili skolekcjonować hat-tricka. Najbardziej wartościowego, bo zaliczonego w kluczowych momentach, skompletował Damian Lewandowski. Gdy rywal opadł z sił, ambicji i wiary, swoje osiągnięcia indywidualne podreperowali Dariusz Dąbrowski i Patryk Sieg.