pizza Da Vinci
Jumpinplace park trampolin
Zielony
Salonik Piłkarski Fair Play

13. KOLEJKA II LIGI JESIEŃ 2017 - RELACJA

I WSZYSTKO STAŁO SIĘ JASNE

13. KOLEJKA II LIGI JESIEŃ 2017 – RELACJA

Rozpacz w obozach Diuny i Cukierni Sowy, uśmiechy w szatni Epaka.pl Przesyłki Kurierskie, euforia wśród sympatyków Beer&Fun i Shadows. Ostatnia kolejka była prawdziwą karuzelą emocji, mnogość możliwości sprawiała, że sytuacja mogła ułożyć się dosłownie w każdej możliwej kombinacji. Ostateczne rozstrzygnięcia nie były pozbawione niespodzianek.

Beer&Fun 13:0 AC Barka

Zdziesiątkowana AC Barka była wyłącznie tłem dla mknącego po srebrny medal Beer&Fun. Ani przez chwilę zwycięstwo ekipy Bartosza Gwiazdowskiego nie stało pod znakiem zapytania, pewny marsz po tryumf był jedną, wielką, siedemdziesięciominutową celebracją wspaniałego wyczynu, jakiego dokonał spadkowicz z I ligi. Powrót na zaplecze elity stał się przyjemną formalnością, a na największe słowa uznania zasłużyli Marek Brodziński i Jacek Madeja, którzy zaliczyli po cztery trafienia. Warto również podkreślić dobrą dyspozycję Dominika Warmbiera, który do gola dołożył trzy kluczowe podania. AC Barka zakończyła sezon na odległej dziesiątej pozycji.

Shadows 5:3 Diuna

Znając rozstrzygnięcie Epaka.pl Przesyłki Kurierskie (wygrana walkowerem z Boroch Auto Service) jasnym stało się, że obie drużyny grają o wszystko. Tylko wygrany mógł zapewnić sobie bilety do pierwszej ligi. Spotkanie było niezwykle zacięte, czuć było unoszący się w powietrzu ciężar gatunkowy tego pojedynku. Shadows chciało powtórzyć osiągnięcie Beer&Fun i wrócić do grona pierwszoligowców, uświetniając to zdobyciem brązu. Cel ten, choć nie bez problemów, udało się osiągnąć, a największa w tym zasługa rewelacyjnego Bartłomieja Szychty, który trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców i pogrążył Diunę. Dla ambitnego zespołu Pawła Tobolskiego był to niezwykły cios, a rany będą się jeszcze długo goić. Piąta pozycja na koniec sezonu i przegranie awansu dosłownie o włos… Nie tak miała zakończyć się przygoda Diuny tej jesieni, oj nie.

ADP Celtic 6:7 Dolina Grabów

ADP Celtic złapał na koniec sezonu niezwykłą pewność siebie, pracując jednocześnie na pozycję najbardziej pechowego zespołu. Jednobramkowe porażki stały się wręcz wizytówką Celtów, którzy zawsze ocierali się o korzystny wynik i niemal zawsze schodzili z boiska pokonani. Nawet świeżo upieczony tryumfator musiał się napocić niemiłosiernie, żeby zakończyć rewelacyjny sezon z kompletem punktów. Dolina Grabów miała w tych rozgrywkach wiele łatwiejszych pojedynków, ale ostatecznie nie pozwoliła sobie na popsucie święta i sięgnęła po komplet oczek. ADP Celtic skończył zmagania na ostatnim miejscu, ale dawno nie spotkaliśmy się z tak bardzo niesprawiedliwym rozstrzygnięciem.

PKS Fordon 4:17 FC Manhattan/Kozuch-Bud.pl

Wydawać się mogło, że PKS Fordon w ostatniej fazie rozgrywek złapał w końcu rytm i będzie w stanie pozostawić po sobie optymistyczny akcent w ostatnim boju tego sezonu. FC Manhattan/Kozuch-Bud.pl nie walczył już od dłuższego czasu o nic konkretnego i nie wydawał się być najbardziej zmobilizowanym zespołem w historii PLA Siernieczek. Team spirit ekipy Bartosza Lutoborskiego wart jest jednak podkreślenia, gdyż cały zespół skupił się na wywindowaniu Dawida Wiśniewskiego na szczyt klasyfikacji strzelców. Cel ten udało się osiągnąć z nawiązką, a bramkostrzelny snajper FC Manhattan/Kozuch-Bud.pl zaliczył aż dziesięć goli i do tytułu najlepszego rozgrywającego dorzucił koronę króla strzelców. Gdyby móc sklonować fenomenalnego Wiśniewskiego to FC Manhattan/Kozuch-Bud.pl biłby się z Doliną Grabów o prymat. Bez takich supermocy pozostało zadowolić się dopiero ósmą pozycją. PKS Fordon skończył sezon na przedostatniej pozycji, co było najgorszym rezultatem wśród wszystkich beniaminków.

SuperLED Poland 5:2 Cukiernia Sowa

Rozstrzygnięcia w sobotnich pojedynkach sprawiły, że Cukiernia Sowa straciła matematyczne szanse na awans nie przystępując nawet do swojego meczu. Niekorzystny układ wyników z pewnością wystudził nadzieje i ambicje drużyny, która od początku sezonu celowała przynajmniej w czwarte miejsce, nie bojąc się deklaracji walki o medale. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała ich projekt, a na domiar złego w ostatniej kolejce ulegli oni SuperLED Poland. Niewalczący od dłuższego czasu o nic konkretnego beniaminek zaprezentował świetną formę w drugiej połowie i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zaimponował Piotr Bogusławski, który trzykrotnie pakował piłkę do siatki strzeżonej przez Michała Katafiasza. SuperLED Poland skończył sezon na siódmej lokacie, tuż za plecami właśnie Cukierni Sowa. To było mimo wszystko smutne zakończenie rozgrywek dla obu drużyn, wszak w ich scenariuszach na tym etapie sezonu miał być szampan i radość, a zostało tylko rozgoryczenie.

The Red Devils 9:8 Wzgórzaki FC

Ostatni pojedynek w drugiej lidze w rozgrywkach jesiennych nie miał żadnego ciężaru psychicznego dla żadnej ze stron. Mimo tego byliśmy świadkami szalenie wyrównanego i emocjonującego boju. Wzgórzaki FC nie uniosły presji faworyta, szarpali się z beniaminkiem niemiłosiernie i ostatecznie musieli uznać wyższość The Red Devils, dla których było to dopiero drugie zwycięstwo w sezonie. Tryumf ten był o tyle znaczący, że pozwolił im opuścić ostatnie miejsce w ostatniej chwili, wskoczyć o dwa miejsca wyżej i dać sobie nadzieje, że ten projekt wciąż ma potencjał i rozwój może skutkować lepszymi osiągami w przyszłych sezonach. MVP meczu został bezdyskusyjnie Jakub Trzoska, który zdobył hat-tricka i zaliczył dwie asysty. Wzgórzaki FC rozbudziły apetyty imponująca końcówką zmagań wiosennych, jesień jednak była już pasmem rozczarowań, efektem czego odległe dziewiąte miejsce.