5 | (1 : 2) | 3 |
3 | punkty | 0 |
Składy drużyn |
||
|
|
Dodatkowe informacje
Opis meczu:
Philips TV Team - Irek Szczęsny 3:5
Przewrotność piłki nożnej pokazała dziś po raz kolejny swoje niesamowite oblicze. Szkoda tylko, że to zjawisko dotknęło nas dziś niestety w sposób negatywny. W meczu z kolejnym kandydatem do mistrzostwa zespołem Agtes, którego nie powinniśmy przegrać, przegraliśmy 3:5.
Przewrotność tego meczu i naszej rywalizacji z Agtesem polegała na tym, że w pierwszej rundzie to my zagraliśmy mocno osłabieni bez zmienników i bez bramkarza a mimo to udało nam się z naszpikowanym gwiazdami Agtesem wygrać 2:0. Dziś to rywal był mocno osłabiony, my w prawie optymalnym zestawieniu (tylko bez Seweryna i Niuńka) Dzis to my wygrywaliśmy juz 2:0 a do przerwy 2:1, Dziś to my mieliśmy więcej sytuacji 100% i graliśmy jako zespół lepiej przez większe fragmenty tego meczu. Dziś to my na 7 minut przed końcem przy remisie 3:3 mieliśmy grać do końca z przewagą 1 zawodnika po czerwonej kartce dla zawodnika Agtes... i co? i lipa...
Mimo tych wszystkich okoliczności nie udało nam się zdobyć choćby 1 punktu... Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta i składa się z 3 filarów:
1. Przede wszystkim rywale mieli w swoich szeregach Irka Szczęsnego - zawodnika jak na ta ligę nie przeciętnego. Nie wiem czy to On strzelił wszystkie bramki ale na 100% brał we wszystkich udział. Kryliśmy go indywidualnie, podwójnie a nawet całym zespołem... mimo to wypunktował nas jak chłopców.
2. Bramkarz rywali (podobnie jak nasz) to drugi filar swojej drużyny - bronił pewnie i w niesamowitych sytuacjach. Zastanowić się można tylko czy przypadkowo to sami my nie zrobiliśmy z Niego bohatera, trafiając 7-krotnie w sytuacji sam na sam, prosto w niego z 2 metrów, lub nie trafiając w bramkę.
3. Nasza gra w przewadze. Na podstawie jej analizy można by wydać podręcznik dla młodych adeptów piłki nożnej jak tego robić nie wolno! Już na letnim turnieju w jednym z meczów przegraliśmy w ostatnich minutach grając jednego więcej a dziś przeszliśmy samych siebie tracąc 2 bramki w samej końcówce grając w przewadze. Poważnie zastanawiamy się nad tym aby przy otrzymaniu czerwonej kartki przez przeciwników również nie ściągać jednego zawodnika z boiska. Druga sprawa to nasza taktyka bo na boisku w momencie przewagi musi być Kamil I Patryk którzy grając na obwodzie maja bardzo mocny strzał z daleko i to trzeba wykorzystać dy rywal muruje bramkę! to tak na przyszłość.
Wyróżnienia za ten mecz otrzymują:
1. Adam Kacperski - 3 pkt - wreszcie mecz jakiego od niego oczekujemy.
2. Arek Pracz - 2 pkt - bardzo dobry w defensywie i dziś dobrze rozgrywający.
3. Mariusz Tatera - 1pkt - kilka interwencji trudno nawet w teorii pojąc jak to wyciągnął.
Dodam na zakończenie tylko też kilka słów goryczy, fatalnie szczególnie w drugiej połowie zagrali: ja, Patryk, Kamil i Darek, oraz bardzo nieskutecznie Jacek. Przeciętnie też Dawid, trochę lepiej Waluś, gdyby nie strata przy bramce na 3:4, to wręcz dobrze. Trudno powiedzieć z czego wynika słaba postawa głównie tych wymienionych w pierwszej kolejności 4 zawodników, po w miarę dobrej pierwszej połowie, ale chyba z braku sił przez co udawania gry, lub po prostu zmęczeniem po ciężkim dniu pracy... Kamil i Patryk poprzednią rundę również bardzo słabo zaczęli a później było już tylko lepiej. Widać, że okres przygotowawczy na grrillach i nad jeziorkiem dał im mocno w kość :) Cieszy natomiast powrót do formy (miejmy nadzieje że na stałe) - Adama oraz cały czas wysoki poziom gry defensywnej Arka.
Za tydzień Elmed i więcej o tym nic nie trzeba pisać...