Zielony
Simi Solec Kujawski

Simi Solec Kujawski

Azzurrini

Azzurrini

3 (0 : 1) 2
3 punkty 0

Składy drużyn


 

Dodatkowe informacje

Sezon: 2013 SZÓSTKI

Liga: 2013 SUPERLIGA

Runda: 18 kolejka

Typ wyniku:

Termin: 25 sierpnia 2013 21:00

Stadion: BOISKO SIERNIECZEK

Sedzia 1: ---

Sedzia 2: ---

Opis meczu:

Opis kapitana Simi:

SIMI ZWYCIĘŻA!!!

  • autor: marlo2000, 2013-08-26 00:11

TA DRUŻYNA MA CHARAKTER !!!

SIMI SOLEC KUJAWSKI - AZZURRINI 3-2 (0-1)

           Pierwszy mecz po przerwie miał dać odpowiedź w jakiej kondycji jest SIMI i na co nas jeszcze stać. Rywal bardzo niewygodny. Wielu z nas nie jest już pierwszej młodości, a właśnie z młodą i kipiącą energią młodzieżą mieliśmy się zmierzyć tego wieczoru. Już na samym początku nie wyglądało to za dobrze. Przy wejściu na obiekt SIERNIECZKA po oczach raził wręcz niebieski kolor bijący od koszulek AZZURRINICH i Ich ilości; niemal przyćmiewał barwę płyty boiska. Trudno było zliczyć iloma zawodnikami dysponowali Przeciwnicy. My, mimo szumnych zapowiedzi, z czterema zmiennikami, w tym jednym bramkarzem oraz jednym niezdolnym do gry.

           Początek meczu, to lekka przewaga AZZURRINI, którzy z animuszem i większą determinacją ruszyli na naszą bramkę. Młody spisywał się jednak, jak zwykle rewelacyjnie. Trzeba też pochwalić Krzysia za fantastyczną asekurację bramkarza, gdy po jednej z kontr zablokował, zmierzającą do pustej bramki piłkę. Im dłużej trwał mecz, tym częściej to my dochodziliśmy do głosu, ale niestety dla nas, swój dzień miał bramkarz. Bronił co tylko zmierzało do bramki. Gdy wydawało się, że to SIMI jest bliższe zdobycia prowadzenia, to AZZURRINI wychodzi na prowadzenie, po błędzie w ustawieniu obrony, ku wściekłości MŁODEGO. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Cała pierwsza połowa to bardzo szybka i widowiskowa gra obu drużyn, niejednokrotnie bardzo twarda, ale toczona w atmosferze fair play.

          Druga połowa to już bardzo wyrównany pojedynek. Akcja za akcje, błąd za błędem. Niesamowite zwroty akcji, ale po kolei. Wyszliśmy niesamowicie zmotywowani. W środku pola niepodzielnie królował JAREK JAWORSKI. Sytuacja się jednak powtórzyła. Strzał z dystansu i jest 0-2. Dopiero przy tym wyniku zawodnicy SIMI pokazali charakter. Wreszcie zaczęliśmy uderzać na bramkę. Pierwszy sygnał do ataku dał Jarek, który niesamowicie huknął w okienko bramki Rywali, ale na posterunku był jeszcze golkiper. W chwilę później strzał Łukasza Wankiewicza jakaś nieludzka siła wyniosła obok słupka. Do końca pozostawało 15 minut i chyba tylko my wierzyliśmy jeszcze w korzystny wynik. Nadzieję w nasze serca wlał Łukasz, który po podaniu KRZYSIA uderzył nie do obrony. To dodało nam animuszu. Mecz dopiero wtedy rozpoczął się naprawdę. AZZURRINI, już nie pewni swoich poczynań popełniali coraz więcej błędów. Śmiem jednak twierdzić, że przy drugiej naszej bramce ich nie popełnili. Nie wiem, czy uznać to za szaleńczy pomysł, ale JAWOR zdecydował się na strzał z połowy boiska. Piłka, niczym strzała znalazła się w siatce. Bardzo rzadko ogląda się takie bramki. Nie wiem, czy jest jakiś bramkarz w SUPERLIDZE, który obroniłby to atomowe uderzenie, chyba że MŁODY:). 2-2 i wszystko od początku. Wtedy już nic nie mogło nas powstrzymać. Na 5 minut przed końcem na rajd lewą stroną boiska zdecydował się ZIELONY. Minął dwóch , zdziwionych całą sytuacją obrońców, podał do PAWŁA KRUPY, któremu przez cały mecz nie szło, a który w tej jednej chwili zdecydował o naszym zwycięstwie. Fantastycznie „owinął” obrońcę  i ze stoickim spokojem ustalił wynik meczu. I choć wygraliśmy, to wynik mógł być zgoła inny. Zaraz po strzeleniu gola cofnęliśmy się, niczym dzieci we mgle na swoje pole karne i tylko nieporadności, jednego z Rywali, który z 10 cm trafił w poprzeczkę, zawdzięczamy 3 punkty.

          Rundę rewanżową rozpoczęliśmy bardzo udanie. Nareszcie dobra gra. Na tle bardzo szybkich i niezłych technicznie graczy AZZURRINI wyglądało to naprawdę dobrze. Cała ekipa zasłużyła na pochwałę, za walkę i determinację. Widać, że umiejętności nie brakuje. Odnotować należy także występ KATARA, który, po ciężkiej kontuzji wrócił na boisko i miał swój wkład w dzisiejszy sukces.

          Wspomnieć musimy, jak zwykle to robimy o sędziowaniu. Niejednokrotnie jesteśmy bardzo krytyczni w stosunku do sędziów, ale dzisiaj trzeba obiektywnie przyznać, że, tak jak mecz stał na wysokim poziomie, tak też arbiter pokazał się z bardzo dobrej strony. Mimo trudnego meczu, wykazał się niebywałą intuicją i odwagą. Był pewien swoich decyzji i nie popełniał błędów. Wszystkie kartki, które pokazał były jak najbardziej zasłużone. Oby tak dalej. Liga dzięki temu zyska.

          Dopisujemy zatem sobie 3 punkty i jesteśmy nadal w grze o miejsca gwarantujące utrzymanie bez baraży. Za tydzień kolejny, bardzo wymagający Przeciwnik. MICHU BUD, który jest najbliżej utrzymania, a którego trzeba bezwzględnie pokonać, by jeszcze bardziej zbliżyć się do upragnionego celu. DO BOJU SIMI!!!

Opis ze strony Azzurrini

  • autor: Baszczu_14, 2013-08-29 17:29

17. sierpnia Azzurrini zajęli 3. miejsce w Pucharze Lata 2013 i zdawali się być w kapitalnej formie w przededniu rundy rewanżowej. Do 60. minuty meczu z Simi Solec Kujawski prezentowali się fantastycznie i prowadzili 2:0. Niezłomna wiara rywali spowodowała jednak, że zdołali oni odwrócić losy meczu, przez co niebiescy przeżyli jeden z największych zawodów w ostatnich latach, doznając straszliwie bolesnej porażki 2:3. Szansa na podniesienie morale już jutro, kiedy to na przeciwko sfrustrowanym Azzurrini stanie rywal z ubiegłorocznych baraży - Oponeo.Pl.

Niedzielnego wieczoru na trybunach zasiadło wielu zacnych gości. Chociaż wynik ostatecznie okazał się być tragiczny, to poziom emocji i zaawansowanie techniczne obu ekip musiało się podobać najbardziej nawet wybrednym kibicom. Panowie Ryszard Karaszewski, Andrzej ObuchowskiRoman Zakrzewski z pewnością nie żałują tak spędzonego wieczora, gdyż trudno było usiedzieć w miejscu przez okrągłe 80 minut.

Frekwencja w naszej ekipie była więcej niż zadowalająca. 13 graczy stawiło się na pierwsze po wakacjach starcie w ramach Superligi. Niewiele zabrakło by pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Dopiero na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem Piotr Libera umiejętnie wypatrzył w polu karnym niepilnowanego Dominika Obuchowskiego, który sprytnym strzałem pokonał znakomicie dysponowanego bramkarza rywali - popularnego "Młodego". Do tego czasu jednak nie można było mówić o żadnej nudzie. Ciężar gry brał na siebie Marcin Pałaszewski, który miał najlepszą okazję na zdobycie bramki po fenomenalnej akcji Jana Gołędowskiego, ale nie zdołał z najbliższej odległości skierować piłki do siatki. Strzałami z dystansu straszył Patryk Karwecki, a silny niczym tur Tomasz Omniczyński przestawiał rywali na boisku z taką łatwością, jakiej dawno na takim poziomie nie widziano. W otwarte karty z rywalami jak zwykle grali bracia Mateusz i Mikołaj Karaszewscy, którzy zeszliby z boiska chyba tylko wtedy, jakby zniesiono ich zwłoki. Gracze w zielonych koszulkach mieli również swoje wielkie szanse na strzelenie bramki. Dwukrotnie obijali poprzeczkę bramki Marcina Błaszkiewicza: najpierw po dobrej interwencji bramkarza Azzurrini, potem zaś po rykoszecie od głowy ofiarnie interweniującego Arkadiusza Klejnowskiego. Pierwsze 40 minut było naprawdę pełne ognia.

Drugie zaś z kolei, to już totalna erupcja wulkanu emocji. Rywale zaczęli torpedować bramkę Azzurrini od samego początku drugiej odsłony, ale Błaszkiewicz pozostawał długo niepokonany. Kiedy minął pierwszy ostrzał do zabójczego kontrataku ruszyli niebiescy młodzicy. Piękna akcja zakończyła się asystą Damiana Słomskiego do Dominika Obuchowskiego, który silnym strzałem zza pola karnego nadał taką rotację piłce, że nawet tak dobry bramkarz jak "Młody" nie był w stanie sobie z nim poradzić. Wydawało się, że Azzurrini mają wszystko pod kontrolą. Iście brazylijskimi sztuczkami popisywał się Mikołaj Karaszewski, za dwóch biegał Mateusz Kunecki, ale wynik 2:0 utrzymywał się na tablicy wyników przez kolejne minuty. Nerwy zaczęły się w 60. minucie. Najpierw żółtą kartką ukarany został Mateusz Dalewski, a chwilę potem padła bramka kontaktowa. Nie minęło 5 minut, kiedy potężny strzał z niemal połowy boiska znalazł finał w siatce zdezorientowanego Błaszkiewicza. Wynik 2:2 utrzymywał się aż do 75. minuty, kiedy to na nasze nieszczęście padł trzeci gol dla Simi Solec Kujawski. Azzurrini na kolanach. Gwoździem do naszej trumny była sytuacja z 78. minuty, kiedy to z odległości kilku centymetrów Damian Słomski trafił w poprzeczkę. Zawodnicy Azzurrini długo dochodzili do siebie po końcowym gwizdku, a rana zadana przez Simi Solec Kujawski może krwawić bardzo długo, gdyż po tej kolejce osunęliśmy się w otchłań barażową.

Jak wspomniano na wstępie, kolejny mecz odbędzie się w piątek, 30. sierpnia o godzinie 19:30. Rywal to Oponeo.Pl, który dzięki wygranej z Kasą Stefczyka przeskoczył nas w tabeli. Stawka staje się coraz większa, emocje sięgają zenitu, porządna porcja piłki na najwyższym poziomie gwarantowana. Bądźcie z nami i pomóżcie nam w odniesieniu szalenie ważnego zwycięstwa!

Simi Solec Kujawski 3:2 Azzurrini
(Dominik Obuchowski - 2)